• Dzieje szkoły

      • Dzieje szkoły w Lisowie są dość skomplikowane, podobnie jak historia całej ziemi śląskiej. Przez wieki rządzili tu na zmianę to Niemcy, to Polacy. 

        Początki oświaty w naszej miejscowości sięgają XVI wieku. Działała tu wówczas szkółka przykościelna, w której uczono: zasad religii, ministrantury, śpiewu kościelnego, czytania i pisania, elementarnej wiedzy  z łaciny i rachunków. Jednak pierwszy budynek szkoły powstał dopiero   w XIX wieku w czasie zaborów, gdy w Prusach rządził Bismarck. Był on bardzo mały. Mieścił ledwie dwie sale lekcyjne i mieszkanie dla kierownika szkoły, a na poddaszu dla nauczyciela. W 1912 roku dobudowano jeszcze kilka pomieszczeń.

                             Budynek starej szkoły przy ulicy Stawowej


        Teraz było więcej pomieszczeń zarówno dla uczniów jak i dla nauczycieli. Nie wiadomo jednak ilu ich było, ani jak wyglądało nauczanie. Na pewno był to okres silnej germanizacji, jednak z badań wynika, że na Górnym Śląsku szkoły w tym czasie były dwujęzyczne. Nauczanie miało polegać na tym, że najpierw dzieci, wychowane w domach rodzinnych na mowie polskiej, miały posiąść umiejętność czytania po polsku, a później stopniowo miały przechodzić na język niemiecki. Często jednak kończyło się na pierwszej fazie, bo sami nauczyciele znali tylko język polski. Statystyka z 1824 r. podaje, że w powiecie lublinieckim istniało 35 szkół     i we wszystkich uczono po polsku.

         

        Do plebiscytu w 1921 roku byli tu Niemcy i szkoła też była niemiecka. W 1922 roku powiat lubliniecki został przejęty przez administrację polską i we wrześniu tego roku uruchomiono szkołę polską. Jej kierownikiem był Józef Porębski. Wśród nazwisk nauczycieli, którzy pracowali tu w różnych latach wymienia się: Helenę Loose, Juliana Krupę, Ryszarda Ścigałę, Leona Salamona, Władysława Cholewkę, Genowefę Opuchlikównę i Władysława Konfederaka. Nauka miała być obowiązkowa i miała trwać siedem lat, jednak nie wszystkim dzieciom się to udawało.

                    

        Po tym krótkim okresie istnienia szkoły polskiej przyszła II wojna światowa. W 1945 roku hitlerowcy znów zorganizowali szkołę niemiecką, która funkcjonowała prawie 5 lat. Jej kierownikiem był Stephan.

         

        Pod koniec II wojny światowej, gdy Lisów już był wyzwolony, powrócił pan Leon Salamon i wraz z żoną Karoliną zajął się organizowaniem oświaty w naszej miejscowości. 12 lutego 1945 roku, gdy wojna jeszcze się całkiem nie skończyła, nastąpiło otwarcie szkoły polskiej. Nauczycielami byli: Paweł Prandzioch i Bolesław Słupik. 19 lutego wróciła też Genowefa Opuchlikówna i już było 3 nauczycieli.  Po wakacjach przybyły nauczycielki „ zza Buga”- tak się wówczas mówiło na ludzi, którzy musieli opuścić swoje domy na wschodzie. Były to panie Talarowa i Kuszewicz, później pracowali tu też Bernard  Grus, Alojzy i Aniela Maroniowie, p. Irena Jendrzok.

        Od lewej: Bernard Grus, Paweł Prandzioch,

        Niżej: Irena Anioł (Jendrzok), Leon Salamon, Aniela Płonka 

        (Maroń) 

         

        W szkole było wówczas 5 sal lekcyjnych. Podłogi w klasach były z desek napuszczonych olejem. Na jednej ścianie był rząd wieszaków, na których uczniowie wieszali swoje kurtki i płaszcze. Obuwia nie zmieniało się. Klasa ogrzewana była piecem kaflowym. Wcześnie rano sprzątaczka rozpalała ogień w piecu, a potem uczniowie lub nauczyciel dokładali węgla, który był wcześniej przygotowany. Na frontowej ścianie była tablica. W pobliżu stała katedra dla nauczyciela, a dla uczniów ustawiono dwa rzędy dwuosobowych ławek.

        W ławkach były otwory na kałamarze. Uczniowie I i II klasy pisali w zeszytach ołówkami, a potem uczyli się pisać obsadką maczaną w atramencie.


        Sale lekcyjne w starej szkole - koniec lat 50 -tych






        Na strychu było jedno pomieszczenie, w którym było parę przyrządów do fizyki i chemii, kilka map. Było to całe wyposażenie w pomoce do nauki. Nie było łazienek z ubikacjami i umywalkami. Na podwórku stał budynek, w którym z jednej strony były ubikacje dla chłopców, a z drugiej dla dziewcząt.

                  W wyższej części budynku znajdował się pokój z wielkim stołem, przy którym siadali nauczyciele, urzędował tam też kierownik szkoły. Był to więc zarazem pokój nauczycielski, gabinet kierownika i sekretariat.  U góry było jedno mieszkanie dla kierownika.

                  Dzieci do szkoły jeździły na rowerach lub przychodziły pieszo. Nie było dowozu do szkoły ani dożywiania. Klasy były bardzo liczne, było po 40 uczniów, a lekcje odbywały się 6 dni w tygodniu. Nie było wolnych sobót. Uczniowie klasy siódmej składali na koniec roku egzamin pisemny   i ustny z języka polskiego, matematyki, nauki o Polsce, historii i geografii.


        Lekcje wychowania fizycznego latem odbywały się w plenerze, a zimą

        w szkole




         


        Uczniowie starej szkoły w latach 1962/1963




        Na dole: druga od lewej Zosia Tol (Kaniecka) - wieloletnia nauczycielka w naszej szkole, trzecia od lewej Krysia Sojka (Kużma) - nauczycielka i wieloletnia dyrektorka szkoły



        W starej szkole było coraz ciaśniej i niewygodnie dlatego rozpoczęto starania o postawienie nowego budynku. Wytypowano plac pod nową szkołę na gruncie obywatela Wiktora Bartochy nad drogą do Otrzęsia, czyli tu gdzie się znajduje, przy dzisiejszej ulicy Szkolnej. W sierpniu 1964 r. rozpoczęto zwożenie materiałów i budowę. Prace szły początkowo dość szybko, dlatego spodziewano się oddania nowej szkoły 1 IX 1965 r., jednak nie udało się. Kilkakrotnie przesuwano ten termin, bowiem nie wszystko było gotowe.

         

        Otwarcie nowej szkoły nastąpiło ostatecznie  21 października 1965r. Wszyscy byli bardzo zadowoleni. W kronice         z tego okresu znajdujemy następujące słowa: „W dniu tak uroczystym trudno się oprzeć wzruszeniu. Otrzymujemy bowiem do użytku szkołę – pałac, szkołę o szklanych ścianach 

         i bogato wyposażoną w nowoczesne pomoce naukowe. O takiej szkole nie odważyli się marzyć nasi rodzice, a zazdrościć nam jej będą nauczyciele  i młodzież okolicznych gromad”.

         

                                               Nowa szkoła



        Od góry: drugi od prawej Krzysiu Konfederak, późniejszy nauczyciel

        j. polskiego w naszej szkole i niezastąpiony konferansjer


        Na dole: trzecia od lewej: Magda Segiet (Dąbrowska) - nauczycielka

        w tutejszym przedszkolu



        Kolejne dwie uczennice są teraz nauczycielkami w naszej szkole:

        Anna Sojka (Jastrząbek) i Brygida Kaczmarczyk (Fogel)

                       Podczas wycieczki do Wieliczki




                                Charakterystyczne mundurki


        Dzięki staraniom dyrektorki Krystyny Kuźmy zrealizowane zostało jeszcze jedno marzenie mieszkańców Lisowa. Rozpoczęto budowę hali sportowej i w 1992 roku został oddany do użytku budynek, w którym są dwie sale gimnastyczne: duża  i mała.


         

                                                                                     Tekst: mgr Ewa Praska

                                                                   Zdjęcia: archiwa prywatne uczniów